Forum www.braterskieprzymierze.fora.pl Strona Główna www.braterskieprzymierze.fora.pl
Witaj Nieznajomy! Trafiłeś właśnie na forum Braterskiego Przymierza! Klanu z zasadami i historią! Poznasz tutaj kilku ciekawych ludzi i weźmiesz udział w sesjach fabularnych. Po prostu zarejestruj się albo napisz do Przywódcy na gg. Nr: 10358881. ZA BP!!!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gra: gru.2007 - sty.2009
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.braterskieprzymierze.fora.pl Strona Główna -> Archiwa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Khaagar
Generał
Generał



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łankiejmy
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 18:52, 04 Sty 2008    Temat postu:

Khaagar pomyślał przez chwilę i od razu ruszył w stronę chaty drwala. Widział, że Beron z Oggfordem rozmawiają w kuźni, normalnie to by przyszedł i zagadał, ale dziś miał iść do drwala, więc nie chciał tracić czasu. W końcu doszedł.
-Witam!- zagadnął drwala krasnolud.
-A witam, witam. Ty jesteś tym krasnoludem, o którym mówił Beron??
-Tak. To ja słyszałem, że masz dla mnie jakieś zadanie. Co??
-Ano mam, nie jestem już młody, a potrzebuję pomocnika. Chciałbyś zarobić trochę srebrników...?-zapytał drwal.
-No wiesz, trochę pieniędzy zawsze się przyda. A i może będę miał okazje do rozprostowania kości- Krasnolud przeciągnął się, aż cały kręgosłup zaczął strzelać, jak czaszki nieszczęśników, którzy mieli okazje wejść w drogę potężnemu smokowi.
-Biorę robotę, od czego zacząć?
-Może na początek te drzewko.-wskazał na ogromny stary Buk którego średnica sięgała 3m.
-O kur... ja mam to ściąć? No dobra to daj mi dobry topór, a ja go jeszcze zaostrze w kuźni.
-A masz to mój specjalny topór dla silnych osób, waży z 40 kg ale jest niezawodny... trza mieć krzepę. Haha.
-Dobra no to w odwiedżiny do Oggforda.
Krasnolud poszedł do kuźni, Berona już nie było, zagadnął Ogga:
-Hej, mam pytanie naostrzysz mi ten toporek...? Bo nową robotę dostałem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Khaagar dnia Pią 18:53, 04 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Prezes - Kierownik



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 20:01, 04 Sty 2008    Temat postu:

[No... niech ci będzie, że mnie już nie ma... Razz]

Beron po krótkiej rozmowie z Oggfordem poszedł rozpalić ognisko jakieś 100 kroków od zajazdu na łysej łące. Całe mięso dokładnie oprawił i przygotował na wieczór. Dzisiejszego dnia pracowity krasnolud postanowił odpocząć, gdyż co dzień goni za robotą i należy mu się trochę wolnego. Ognisko już się paliło, ale do wieczora jeszcze kupa czasu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Technokrata



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olkland :P

PostWysłany: Pią 20:24, 04 Sty 2008    Temat postu:

Usłyszawszy w progu głos odwrócił się w jego stronę i ujrzał Khaagara. Zrazu mu się morda uśmiechnęła jak zobaczył krasnala.
- Jasne, że Ci naostrzę. Dawaj go tu - rzekł, wziął topór od kamrata i przyjrzał mu się uważnie - Hmmm.... lepszego topora nie mieli na stanie czy co? A zresztą nie ważne - po tych słowach rozkręcił kamień szlifierski i przejechał toporem po nim raz z jednej strony, raz z drugiej i tak kilka razy powtórzył czynność. Na koniec jeszcze sprawdził kciukiem czy jest ostry... był ostry, bo z kciuka po chwili popłynęła krew. Wsadził palca do gęby i oddał topór Khaagarowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khaagar
Generał
Generał



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łankiejmy
Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 12:44, 05 Sty 2008    Temat postu:

Khaagar zabrał się do cięcia ogromnego Buku, a naostrzony topór wbijał się jak w masło. Minęło 1,5 h i drzewo było ścięte. Krasnolud poszedł do drwala.
-Szanowny Panie, ściąłem to drzewo, któr mi kazałeś, coś jeszcze?
-Aale jak?? To był taki żart, Przecież nikt sam przez półtora godziny nie ściął by takiego drzewa... A szczególnie tego, 20 drwali próbowało i nikomu się nie udało... Ty naprawdę masz rękę. No szacunek. Ale jak tak dobrze ci idzie to porąb je na kawałki.-zdziwiony drwal przysiadł na stołku.
-Ok. Załatwione, biorę się do roboty.- Odezwał się krasnolud z entuzjazmem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Khaagar dnia Sob 12:51, 05 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Prezes - Kierownik



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 23:32, 06 Sty 2008    Temat postu:

Dochodził już wieczór a Beron leżał na łące wylegując się. Jednak coś mu nie pasowało. Pracowitemu krasnoludowi po prostu się nudziło. Nie potrafił nic nie robić... Poszedł na przechadzkę do lasu myśląc, że może tam Khaagara zastanie, albo może chociaż drwala. Idąc zmęczony leżeniem, nagle usłyszał trzask. Beron przystanął na chwilkę przysłuchując się dziwnemu dźwiękowi, jakoś bardzo podobnego do... zdążył się odwrócić, aby stwierdzić, że kilkutonowe drzewo leci na niego z góry. Beron stał tak przez chwilę patrząc na to spadające drzewo, przytupując nogą i myśląc o tym, dlaczego nie może usiedzieć spokojnie na tyłku nawet kilku godzin. W końcu jak drzewo było już niebezpiecznie blisko głowy krasnoluda, ten uświadomił sobie, że musi uciekać. W końcu nie chciał rozwalić swojego rogatego hełmu, bo taki unikatowy był i się do niego przywiązał... W końcu Beron uchylił się i odbił nogami w bok unikając zgniecenia w ostatniej chwili. Gdy wylądował bezpiecznie daleko od uderzenia głównego konara, jakaś inna gałąź, też dosyć gruba uderzyła skulonego krasnala w plecy i złamała się od uderzenia. Beron [najebany] wstał i wygarnął gałęzi takimi słowami, że nawet on sam nie wiedział co one znaczą... W końcu splunął i wziął ją pod pachę. Zatargał do ogniska, które już przygasało. Beron rzucił drewno na glebę i skoczył na nie buciorami, a że drewno było spróchniałe, złamało się pod ciężkim krasnoludem. Przepołowioną cztero-metrową gałąź wrzucił do ogniska i klapnął przy nim kręcąc głową.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khaagar
Generał
Generał



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łankiejmy
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 23:44, 06 Sty 2008    Temat postu:

Krasnolud po skończonym rąbaniu zobaczył dym, szybko pobiegl zobaczyc co się stało. To Beron rozpalił ognisko.
-O widzę, że już zacząłeś robić kolacje... zgłodniałem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Khaagar dnia Nie 23:53, 06 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Technokrata



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olkland :P

PostWysłany: Pon 0:06, 07 Sty 2008    Temat postu:

- Hmmm.... już wieczór - Pomyślał głośno krasnal wyglądając za okno kuźni. Zajrzał jeszcze do pieca - No! Może być - wyjął naczynie na pręcie z pieca i zawartość naczynia przelał do formy, a tą obwiązał sznurkiem i wsadził do głębokiej misy z wodą. Zrazu cała kuźnia wypełniła się parą. Kiedy para trochę opadła wyciągnął formę, rozwiązał ją i wyciągnął obuch młota ze środka.
- Jeszcze tylko kilka stuknięć tu i tam będzie jak nowy - powiedział dumny z siebie kowal. Ujął obuch w szczypce i wsadził do pieca na kilka minut po czym na powrót wyciągnął i położył na kowadle. Uderzył kilka razy w każdą ze stron i zanurzył w misie z wodą. Wziął trzon, zatknął go mocno w obuchu, wypolerował i uderzył kilka razy w ścianę dla sprawdzenia jakości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Prezes - Kierownik



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 0:50, 07 Sty 2008    Temat postu:

- Chcesz żreć, to sam se nad ogień wrzuć mięso... - Beron odpowiedział odruchowo Khaagarowi. Jednak, gdy obaczył go razem z tym cholernie naostrzonym toporem coś mu przyszło do głowy... - czy to ty żeś mnie [ruchn]ął tym drzewskiem? Hm?? Mógłbyś uważać, gdzie rzucasz pięćdziesięcio metrową rozpałką...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Pon 0:53, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Technokrata



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olkland :P

PostWysłany: Pon 1:01, 07 Sty 2008    Temat postu:

Zagasił ogień w piecu, ubrał sie jak na krasnoluda przystało i wyszedł z młotem z kuźni ku zajazdowi. Postanowił sie przejść przez las, bo miał nadzieje, że upoluje jakiegoś zwierza. Nagle na jego drodze stanęło, a właściwie leżało wielkie drzewo, którego tu wcześniej nie widział z okna swojej sypialni. Ostry i dobry musiał mieć topór - pomyślał i zauważył w dali migoczące ognisko. Gdy podszedł bliżej okazało się, że to Khaagar i Beron siedzą i coś do siebie gadają. Podszedł do nich i zasiadł razem z nimi. Spojrzał na Berona, który wydawał mu sie zdenerwowany, na Khaagara ze spuszczoną głową i toporem u boku, a później na wielkie, leżące drzewo. Chyba już wiedział co sie stało i parsknął ze śmiechu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khaagar
Generał
Generał



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łankiejmy
Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 9:23, 07 Sty 2008    Temat postu:

-No wiesz, nie chciałem Ciebie tym drzewkiem [wali mi spod pach]ąć, ale jakoś tak się stało. Ale gdybyś akurat nie przechadzał się po lesie, to może byś uniknął spotkania z tą rozpałką... No, ale co my się będziemy się rozczulać, może pójdę do lasu i jakiegoś królika złapię... Tylko gdzie ja położyłem sztylet..??..??..??.
Krasnolud odszedł w stronę lasu i znalazł sztylet w kieszeni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Technokrata



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olkland :P

PostWysłany: Pon 19:44, 07 Sty 2008    Temat postu:

- Królika!? A co on wróbel jaki czy co? - zapytał zdziwiony - Idę za nim. Może złapię co większego - Wyszczerzył zęby w uśmiechu i ruszył za Khaagarem - Jak nie będzie mnie dłużej niż trochę to..........czekaj dalej - Rzekł do Berona z uśmiechem na ustach i zniknął w lesie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khaagar
Generał
Generał



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łankiejmy
Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 20:43, 07 Sty 2008    Temat postu:

Khaagar był za wolny dla królika, a nieopodal zobaczył sarnę, powiedział Oggfordowi, żeby zaszedł ją od tyłu i rzucił czymś ostrym co ma pod ręką blisko szyi, a on doskoczy i poderżnie jej gardło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:44, 07 Sty 2008    Temat postu:

Spojrzał na poświate w oddali. Hmm podejść?- pomyślał- głupio tak jakoś, ale niech będzie. Wolnym krokiem podszedł do ogniska i stanął gapiąc sie w coś co mogło go ogrzewać przez tyle dni, a on nie umiał tego rozpalić.
-Witam szlachetnych panów - powiedział kłaniając się pobratymcom- żal żem was wczesniej nie spotkał...-wrócił myślą do tych zimnych dni.
- Jestem Willerman jeśli wolno mi sie przedstawić- ponownie się ukłonił- Mogę się dosiąść?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:47, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Khaagar
Generał
Generał



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łankiejmy
Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 20:50, 07 Sty 2008    Temat postu:

Krasnoludy wracając z polowania z sarną na plecach zauważyli, że ktoś do nich dołączył, Khaagar zrazu począł witać się z nowym przybyszem
-Ach witam, witam jestem Khaagar, a ty skąd się wziąłeś w tych stronach??.- Krasnolud zrobił szybko miejsce dla nowego towarzysza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Khaagar dnia Pon 21:21, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:57, 07 Sty 2008    Temat postu:

Wracam z domu z gór trollich i ide gdzieś do kopalni. Nie wiem gdzie mnie poniesie-Uśmiecha się poczym zniża głos- ale zle się tam teraz dzieje- Siada koło nowego towarzysza, wyjmuje manierke- Napijesz się?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.braterskieprzymierze.fora.pl Strona Główna -> Archiwa Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 3 z 27

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin