www.braterskieprzymierze.fora.pl

BeronHeavyhand

Beron wylądowawszy na Grothordzie udeżył w jego nogi łokciami, aby ten dostał skurczu i trudniej mu było zareagować. Następnie usiadł na nim i w ten sposób twarz Grota znalazła się zaraz przed jajcami Berona. Przechylił się do przodu i uwięził głowę przeciwnika między swymi silnymi, jak stado bawołów nogami, dusząc go. Zeby było śmieszniej Beron spierdział się, a Grot miał kolejny powód do jak najszybszego uwolnienia się.

Gość

Z uwolnieniem nie było żadnych problemów. Grothord mając głowę między nogami Berona dobitnie zauważył słaby punkt. Szybkim ruchem podciągnął rękę i przecisnął ją pomiędzy nogi Berona a dokładniej pomiędzy swoją twarz a jego jajcami. Wtedy, nieznacznie acz skutecznie, niby od niechcenia, wcisnął w nie swoi łokci. Właściciel klejnotów nie cieszył się z tego faktu i zwolnił ucisk. Grothord od razu to wykorzystał uwalniając swoją głowę i przechodząc do ataku. Chwycił siedzącego na nim krasnoluda za manele i zrzucił na bok. Szybkim skokiem wylądował na nim i zaczął dusić go krawatą.

Khaagar

Khaagar, który akurat przy akcji z jajkami połykał dość sporą ilość śliny zakrztusił się... Jakby tego było mało Dostał drgawek.. Wpadł na Belgara i bezwładnie począł skakać po nim jak kobieta po mężczyżnie w czasie kopulacji.

Canavar

Can długo siedział w krzakach i obserwował co też ci bandyci wyrabiają - Barbarzyńcy- powiedział sam do siebie. W tym momencie ktoś zakradł się bezszelestnie za niego i uderzył mu tępym obuchem w tył głowy. Can chciał jeszcze wstać i odwrócić się lecz stracił przytomność i zwalił się na owe krzaki zgniatając je i bezwładnie parę razy, dostając drgawek, przetoczył się tak, że inni bohaterowie dostrzegli go. Zatrzymał się na jednym z kamieni. Z głowy soczyście sikała krew. Krasnolud leżał jak kłoda i był już nieprzytomny.

Khaagar

Khaag, jakby wybudzony z transu spojrzał na ciało jakiegoś krasnoluda... Z jego głowy tryskała krew, a najgorsze było to, że takie piękne krzaki zostały stratowane, pozostałą jeszcze jedna sprawa, kto u licha mu tak przywalił w czerep. -Ja pie.rdole.. j ty żyjesz??!! Ej kurfa nie bawcie się tu w zapasy, tylko pomóżmy nieznajomemu, jest ciężko ranny.

Vlyn Heavyhand

Duergar momentalnie poderwał się na nogi, chwycił za swój ostry, jak język Artemisa Entreriego duergarski topór

i bez słowa puścił się biegiem w stronę krzaków, z których dopiero co wyleciał nieprzytomny krasnolud. Machając przed sobą toporem torował sobie drogę i pędził jak idiota na przód, jakby goniąc kogoś lub coś.

BeronHeavyhand

Beron dostał nagły przypływ siły i podniósł się natychmiast, bez problemu zrzucając drugiego zapaśnika na ziemię. Już zaczął szukać swój młot, lecz zobaczył wzrok Vlyna i jego dziką szarżę.
- Oj, panowie, chyba mamy do czynienia z czymś poważniejszym. Ten krasnolud, który wyleciał z krzaków oberwał jakimś tłukiem, nie jest to śmiertelna rana. Gdyby jakiś [10-letni zbok] go zaszedł od tyłu, już by nie żył. Ktoś, lub coś bawi się z nami w tej chwili. Być może odruch Vlyna nic dla was nie znaczy, lecz nie widzieliście go w Podmroku. Tam zamienia się natychmiastowo w skoncentrowaną na wrogu maszynę do zabijania. Głuchy i ślepy na mnie - zabójczy dla wroga. On jest duergarem i niektóre jego zmysły są o wiele lepiej rozwinięte od naszych. I nie zamierzam staćtutaj i patrzeć. I oczekiwać. Rzadko widzę Vlyna w takim stanie. Przed chwilą się śmiał i pił piwo, a teraz pędzi pełny nienawiści, w dzikim szale na coś, czego myśmy nawet nie widzieliśmy zarysu sylwetki. Idę za nim!
Beron mówiąc to zdążył sie przygotować. Zacisnął dłoń na młocie i pobiegł za dziurą w krzakach po Vlynie. Do tego szepnął:
- Widzę, że to jeszcze nie koniec zabawy... czyżbyś przeżyła drowko?

Khaagar

Ja bym proponował, żeby ktoś z nim został... Na ochotnika się zgłaszam ja. Ktoś jeszcze????

Oggford Oddech Trolla

Wtem nie wiadomo skąd i kiedy zaraz za plecami Vlyna i Berona pojawił się Oggford. Z bronią w ręku i ochotą do walki podbiegł do khazadów i uśmiechnął się wesoło.
- Zatem panowie moze zechcecie mje wtajemniczyć w sytuacje, bo żem dawno żadnej mordy parszywej nie sprał, a widzę że sie szykuje coś większego niż jakaś tam banda goblinów! Nie tak jest Beronku, stary ochlaptusie! - i po tych słowach klepnął Berona w plecy.

Wyjaśnię tylko, o co Oggórkowi chodziło z tym postem, że się tak wpieprzył w połowie

Chciał kontynuować naszą grę fabularną, która trwa od początku forum, czyli od dwóch lat, po swojej nieobecności. No i znalazł ją, tylko, że archiwum, a nie aktywną kontynuację xD

A skąd ja mogłem wiedzieć, że jest jakaś jeszcze inna? Blue_Light_Colorz_PDT_08