www.braterskieprzymierze.fora.pl

BeronHeavyhand

- Nie, nie, nie... one nikogo nie złapały. To nasi przyjaciele. Chodź... poznam cię z kimś. - Beron zaprowadził Ogga do pierwszego oddziału i pokazał na Lithrsena. - Oto król [spedalonego] rodu leśnych el.fów, o których ci... ja... nigdy nie opowiadałem! Tak. A to jest królu mój najbardziej zaufany krasnolud w kompanii - Oggford. Jest ze mną w Braterskim Przymierzu od początków. Cóż... pewnie się Oggu zastanawiasz, co to za zbiorowisko...?

Vlyn Heavyhand

Również i Vlyn podszedł, aby przywitać się ze starym przyjacielem.
- Daleko cię wywiało, że tak długo żeśmy się nie widzieli. - Podał mu rękę.

Oggford Oddech Trolla

- HA! Jest i nasz ciemny brat Vlyn. Chodź no tu stary chęd.ożniku - zatknął top.ór spowrotem na plecach i uściskał Vylna. Spojrzał po wszystkich zebranych i zwrócił w stronę króla Lithrsena. Ukłonił się nisko i przedstawił - Jam jest Oggford rodu McRhodes znany również jako Oddech Trolla. Mój to.pór jest do Twej dyspozycji królu Lithrsenie. - wyprostował się i zwrócił się tym razem ku Beronowi - Zatem Beronie, może tak wytłumaczyłbych jak poważna trapi Cię sprawa, że pertraktujesz ze szpicz... - spojrzał kątem oka na króla [pedał].ów -...ekhm... z temi dostojnikami - z ledwością wydusił z siebie to słowo, ale jakoś mu się udało.

BeronHeavyhand

Beron zaczerwienił się, ale nie ze wstydu, ale dlatego, że zdusił w sobie śmiech.
- Cóż... jak by ci to powiedzieć. Nie będę owijał w zbędne wstępy i tak dalej, przejdźmy do sedna. Heavyhandy na północy są oblężone, przez nieznanego nam wroga. Tyle. Aha, A król wraz ze swoimi najlepszymi el.fami, gdy dowiedział się o tym, ruszył na pomoc. Krasnoludom. Na daleką północ zmierzają, tak samo, jak i my. - Przy ostatnim zdaniu wskazał na wszystkich z Braterskiego Przymierza, którzy byli obecni na polanie. Następne dodał po krasnoludzku. - Nie wiem stary skąd się dowiedzieli, ale ich gest jest co najmniej godny podziwu. - Zdanie to wyrzucił z siebie tak szybko, iż miał nadzieję, że el.fy nawet nie zauważyły, że cokolwiek powiedział.
- Teraz pytanie - Rzekł już dalej we Wspólnym. - czy jesteś z nami? Wróg podobno przewyższa liczebnie moją rodzinę kilkakrotnie. Jednak nawet zanim wiedzieliśmy, że leśne el.fy przychodzą nam z pomocą, to ruszyliśmy naszą maleńką grupką z odsieczą. Posłałem też jednego z nas, aby sprowadził z twierdzy armię Braterskiego Przymierza, jednak zanim ona dotrze, może być zbyt późno, aby kogokolwiek ratować. Ja w każdym razie nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie, gdy moja ojczyzna jest w niebezpieczeństwie i moi rodacy giną!

Oggford Oddech Trolla

- Czy jestem z wami!? - rzekł podniesionym i oburzonym głosem - Równie dobrze bych mógł zapytać czy orki cuchną! Pewno,że pójde z wam na bój! Mój to.pór potrzebuje porządnego nasmarowania wrogą krwią! - Zakrzyknął wesołym już tonem - Jeśli sprawa wyglono tak jak żech powiedzioł to naprawdę łato nie bedzie - zatrapił się Ogg i zaczął w zamyśleniu gładzić swoja siwiejącą brodę.
- Masz Beronie albo Ty Vlynie jakieś lepsze pojęcie o sytuacji?