www.braterskieprzymierze.fora.pl

Gość

Witajcie! Pamietacie mnie ? to ja Verdon Alunarian Zmienilem nazwisko i odeszlem by zalozyc wlasną gildię i 3-krotnie mi sie to nie udalo wiec jako "syn marnotrawny" chiałbym wrócic czy przyjmiecie mnie?
Sad

Krang

[Witaj! Jestem Krang. Beron jest na razie niedysponowany, bedzie za jakieś ][ tygodnie, Ogga nie ma, a Khaagar od czasu do czasu zagląda, ale teraz go nie ma.]

Do sali wszedł krasnolud.

Canavar

Podchodzi do przybysza Canavar i powiada Witaj zacny przybyszu Podrzuca Ci buteleczkę nie za dużą lecz napełnioną bezbarwnym płynem. Wypij sobie i Opowiedz co Cię do nas sprowadza Zwraca się do Kranga Łyknij sobie i ty przyjacielu Podaje butelkę.

Dimbo

[Ja Cię nie znam, ale mogę poznać. Napisz fabularnie wejście jakieś czy coś

P.S I załóż konto na frum]

Krang

Dzięki Canavarze! Trunku od ciebie niegdy nie odmówie. Twoje są najlepsze!-powiedział. No, ale tutaj jest nowy. Mówisz, że tutaj już kiedyś byłeś, tak? No cóż musiałeś być tu wcześniej ode mnie. Jeśli wtedy ciebie zaakceptowali oni to i ja teraz też. Trzeba tylko poczekać na naszych zwiechrzników, ale oni powinni niedługo się zjawić.-powiedział do przybysza. Teraz wydarł się na cały głos.- OGG! KHAAGAR! Mamy nowego, to znaczy starego, to znaczy..., a zresztą sami zobaczcie!

Dimbo

[No ale go nie ma jeszcze no! Co za ludzie, ja nie mogę...]

Krang

[Nie bądź mędrek Dimbo]

Dimbo

[No ja nie mogę, co za ludzie... Nikogo tu nie ma! Na razie nie klimatycznie opisał no...]

Krang

[ale my kimatycznie i wszystko da sie opisać]

Dimbo

[No dobrze, ale on nie wszedł jeszcze no. Wy klimatycznie, ale on nie. Trza poczekać chwilę...]

Oggford Oddech Trolla

[Dajcie se spokój buraki Blue_Light_Colorz_PDT_08

czołem Verdonku Very Happy

]

Krang

[Już dawno daliśmy, tylko że nie oficjalnie Blue_Light_Colorz_PDT_08

]

BeronHeavyhand

- O witojcież Verdonie! Jak tam sprawy? Widzę, że te cholerne człeczyny nie dały ci w końcu spokoju z tą gildią... ja bym tam ich w dupska kopnął na twoim miejscu, pokazał sztukę zabijania goblinów kuflem od piwa i pokazał gdzie się zgina kolano jaszczura... w każdym razie dobrze, żeś dał sobie z nimi spokój i wróciłżeś do nas. - Krasnolud rozgadał się. Ostatnio nie miał z kim gadać, wszędzie wszędobylskie człeczyny... to już gorsze od plagi goblińskiej!

[Trudno, że nieklimatycznie. Klimatycznie było kiedyś, i jest on już członkiem naszego klanu, który ma tak zwane ultimatum, że nie musiał nawet robić tego podania Smile

Choć Verdon, oczywiście nie obraziłbym się, jakbyś się dopisał klimatycznie choć na koniec w tym podaniu ^^]