www.braterskieprzymierze.fora.pl

brak

Rozległ się huk i masywne drzwi zatrzęsły się w zawiasach. Raz, drugi, trzeci... Sprawcą tego hałasu był krasnolud, który chciał wejść do środka twierdzy. Gdy stwierdził iż nikt nie otwiera, postanowił pociągnąc za sznur który zwisał po prawej stronie wrót. Zrobił to z niepewną miną, bo był pewien , że po tym waleniu w drzwi nikt nie usłyszy zwykłego dzwonka. Rozległ się cichy i melodyjny głos. Ku zdziwieniu krasnoluda brama otworzyła się. Wszedł, więc do środka lecz nie zauważył nikogo. Zauważył jednak tabliczkę która go skierowała do Sali Rekrutacyjnej. Siedział w niej, przy solidnym marmurowym stole sędziwy już krasnolud, który spytał go z czym przybywa do tego zamczyska. - Witam waszmośc, przybyłem w te progi z ważnego powodu. Chciałbym wstąpic w szeregi tego sławnego i walecznego stowarzyszenia.- Powiedział nowo przybyły. Tamten gdy usłyszał o co chodzi podał mu plik papierów, mówiąc: - Proszę zatem uzupełnij te karty-. Nowy, więc wziął je i oto co w nich zapisał:

Imię: Iaso
Nazwisko rodowe: Ovhak
Rasa: Krasnolud
Wyznanie: Moradin (Niech będzie błogosławiony.)
Charakter: Praworządny Neutralny
Profesja: Kowal
Siedziba: Posiadam domostwo we Wrotach Baldura
Ranga w mieście: Mieszkaniec

BeronHeavyhand

[Nie mamy sali rekrutacyjnej, po prostu strażnik bramy leci po mnie, czy po kogo innego, narobi hałasu i zbiera się ekipa, by przywitać gościa Blue_Light_Colorz_PDT_08

]

Beron właśnie polerował swój młot bojowy. Gdy usłyszał, że ktoś szum robi poszedł w stronę hałasu i zobaczył, że jakiś nieznany krasnolud gada z jednym z jego żołnierzy. Beron podszedł ucieszony, gdyż od razu wiedział o co chodzi i podniósł ręce, w których trzymał szmatkę i masywny młot. Wyglądało to, jakby krasnolud chciał zaatakować gościa.

brak

Rozmawiając z strażnikiem Iaso zauważył zbliżającego się krasnoluda z młotem w ręce. Niepewny co chce zrobic cofnął sie o kilka kroków i przyjął postawę obroną. Ta postawa świadczyła o tym iż zbliżający się osobnik dziwnie agresywnie się zachowywał. Jednak nic więcej nie zrobił czekając na ruch rudobrodego.

BeronHeavyhand

Beron zbliżając sie do krasnala rozciągnął mięśnie i wrócił do normalnej pozycji. Przez chwilę wyglądało to jak zamach bronią. Jednakże podszedł spokojnie do brodacza i przywitał sie należycie kłaniając się i podając mu rękę z uśmiechem.
- Witojcież! Jam jest Beron Heavyhand, a to moja Twierdza. Czego u nas szukasz przybyszu?

Dimbo

Do sali wbiegł mały gnom. Gdzie jest mój burak? No gdzie do cholery?!! Jeszcze nam pół twierdzy rozwali! O... co to? Nowy ktoś... Dzień dobry!!! Kto Ty jesteś? Jam jest Dimbo, choć jak wolisz, to możesz mnie inaczej zwać np. Gulfon, ale to tak fajnie nie brzmi. Czego tutaj szukasz i czy żeś morze mego buraka nie przyuważył??

Gość

[pedał] wbił do pomieszczenia jak burza. - CO TU SIĘ DZIEJE???? NIE DACIE DZIAŁACZOWI SPOKOJNIE ODESPAĆ WCZORAJSZEGO ZGROMADZENIA??? - Nagle [pedał] dostrzegł nowego. - Aaa to ty! witaj w BP!!!

Oggford Oddech Trolla

Oggford przyszedł przywołany zgiełkiem (jak zwykle) - Co tu sie dzieje!? Znowu jakiś gnom? - popatrzył po wszystkich i zauważył nowego krasnala - Och.. wybacz bracie za tego gnoma, ostatnimi czasy tyle ich tu, że zacząłem myśleć, że to gildia dla gnomów he, he. Bez obrazy chłopaki - powiedział do gnomów znajdujących się w "pomieszczeniu".

BeronHeavyhand

Beron, nie wiadomo dla czego, wpadł w nagłą furię i zaczął "przemeblowywać" "pomieszczenie"...

brak

Iaso uspokoił się widząc iż rudobrody chce go tylko przywitać. Westchnął z ulgą. Gdy usłyszał powitanie i pytanie, odpowiedział. - Witaj waszmość, przybyłem tutaj by złożyć swe uszanowanie dla tego stowarzyszenia i prosić o pozwolenie na służbę w nim.- Nagle usłyszał hałas i zobaczył wbiegającego gnoma, a usłyszawszy jego mowę pochylił głowę w powitaniu i odrzekł. -Jam jest Iaso Ovhak, przybyłem tu by prosić o pozwolenie na służbę w tym zgromadzeniu. A co do buraka to żem żadnego nie widział.- Dalszą odpowiedz przerwało mu wtargnięcie elfa, w którym rozpoznał osobę zapraszającą go do przyłączenia się do tej gromady. -Witaj- Odezwał się do niego z lekkim uśmiechem na twarzy i także pochylił głowę w powitaniu. Wnet spostrzegł następną osobę zbliżającą sie do już sporej grupki. - Witaj, nie trzymam do ciebie urazy za tego gnoma, każdy ma prawo do pomyłki. A przecież wiem ktoś ty. Tyś jest Oggford Oddech Trolla. Dużo słyszałem o tobie i twoim pomyśle na tresowane orki, a także o twym narzekaniach na drzwi wszelakie. - Rzekł z uśmiechem na twarzy nowy.

Oggford Oddech Trolla

HA! Widzieliście chłopaki! Mam poparcie dla mojego genialnego pomysłu! I nawet w mieście ło tym trąbią! - Klepnął Iaso po plecach i powiedział - Witaj W Braterskim Przymierzu!!!

Khaagar

Zataczając się (pewnie przez alkohol...) Khaagar wbił do "pomieszczenia"-A Ty chto?? chuchnął nowemu tak, że aż szkoda to opisywać -No so?? Nie moszna wypiś cioche?? Ja bym go psyjął... A Jogga to chyba kafdy zna. [ruchn]ął na twarz przed nowym klanowiczem.

BeronHeavyhand

Beron opętany szałem bojowym zamachnął się na Khaagara, lecz ten nagle, nie wiadomo dla czego, upadł. Krasnolud chybił i potknął się. Przywrócił się jednak szybko do porządku, napiął potężne mięśnie i uderzył w podłogę obok głowy Khaagara. Kamienna podłoga popękała w wielu miejscach. W końcu krasnolud młot przyczepił do pasa a ciężkiego Khaagara wziął na ręce i wyrzucił przez okno z wysokości dwudziestu metrów, wybijając przy tym szybę, a gdyż to góra była biedak stoczył się jeszcze około pięćdziesięciu metrów w dół i zatrzymał się na jakiejś półce skalnej. Beronowi po tym czynie szał opadł i rozejrzał się po komnacie. Spotkał wzrok Ogga, który patrzył na niego osłupiały z otwartą gębą.
- No co?

Oggford Oddech Trolla

Nie, nic - zrobił krok w tył i powiedział - O! Słyszeliście? Ktoś mnie wołał, chciałbym zostać dłużej no ale obowiązki he, he. - obrócił się na pięcie i uciekł od Berona jak najdalej

BeronHeavyhand

Beron wzruszył ramionami zdziwiony i skierował się w stronę schodów w podziemia, do sypialni.