www.braterskieprzymierze.fora.pl

Krang

Krang zdjął z szyi srebny, święty symbol Moradina i pokazał go kapłanowi. Ściągnął także z palca sygnet z wygrawerowanym na nim kowadłem i młotem. Chciałbym cię prosić o przysługę. Zapewne czeka mnie wiele niebezpiecznych przygód i prosiłbym ciebie, abyś pobłogosławił te przedmioty. Zaakceptujesz moją prośbę? W jego głosie dźwięczała nadzieja.

BeronHeavyhand

-Hmm... Pokaż no te przedmioty. - Kapłan wziął od Kranga wisior i sygnet. Zważył je w dłoniach, przyjżał się z bliska i stwierdził, że są oryginalne. - Nie wiem skąd je masz, ale są porządne. Ten symbol, to prawdziwy wyrób świątynnych kowali a sygnet też niczego sobie. Zapewne już zostały pobłogosławione przez Moradina, lecz mogę to dla Ciebie zrobić, zanim tamten krasnolud przyniesie ubranie. - Rzekłszy to, wydobył święconą wodę w buteleczce zza pasa, wyciągnął zębami korek i polał wodą przedmioty. Odmówił krótką modlitwę i po chwili oddał symbol i sygnet Krangowi. - Kowal Dusz będzie z tobą wszędzie, gdziekolwiek będziesz wę[sku.rwysyna]ł po tym plugawym świecie. Na każdego kto spróbuje przełamać pieczęć naznaczoną twoim sygnetem, spadnie gniew Moradina!

Krang

Wielkie dzięki ci za to. Napewno, kiedyś jeszcze tutaj powróce, aby odpłacić za uprzejmość mi tutaj okazaną, no i po zbroje. Uśmiechnął się.

BeronHeavyhand

- Napewno zdobędziesz wiele bogactw i oczyścisz ten świat z choćby kilku [pedał]ów... - W tym momencie wreszcie przyszedł krasnolud z kapłańskimi ubraniami. - No! Wreszciesz przylazł z tymi kapłańskimi ciuchami! Dawaj je tutaj... - Podał Krangowi. - Proszę. Są twoje. Szerokiej drogi i niech Moradin toruje ci ją swym młotem!

Krang

Dziękuje i niech Moradin ma was w opiece. Ukłonił się i ruszył z powrotem do miasta.