www.braterskieprzymierze.fora.pl

Krang

Chodziło mi o bajzel w lekach Elaine! Dziewczyna sobie wszystko poukładała na swój sposób, a ty zmieniłeś go na ustawienie alfabetyczne!-powiedział krasnolud do Ympka.

Ympek Zielonolistek

To miał być porządek!?Wrzasnął Ympek To był bajzel. I to jaki. Zresztą... Ona tu rzadko wchodzi...

Krang

Niby prawda, ale ty masz swoją biblioteke, a ona ma swoją lecznicę, więc niezbyt dobrze zrobiłeś, że zmieniłeś położenie jej rzeczy, ale to jest nie moja sprawa i w ogóle jestem ci wdzięczny, że mnie wyleczyłeś, więc jak będziesz potrzebował pomocy to wal śmiało!-powiedział krasnolud do Ympka nie zważając na jego wrzaski.

Elaine

Ekhm ja wciąż tu jestem...*zauważyła nieco zaskoczona elfka*Dziękuje ci Ympku za poukładanie książek i leków...Chyba*mruknęła pod nosem*

Ympek Zielonolistek

Więc czemu Krang się czepia???* Ympek się zasmucił*

Oggford Oddech Trolla

U drzwi lecznicy słychać było głośne sapanie. To krasnolud Oggford wdrapał się z ledwością na sam szczyt wieży i sapał niczym pies Khaagara w upalny dzień.
- Nie przeszkadzam? - wszedł do środka nawet nie pukając. Musiała to być bardzo pilna i niecierpiąca zwłoki sprawa skoro darował sobie kulturę.
- Eluniu nasza kochana sanitariuszko! Dej mje cuś na ból głowy, bo żem za dużo wypił karczmie i jeszcze żem się poklepał po ryjach z Belgarem. - mówiąc to, krasnal trzymał sie za głowę z grymasem bólu na twarzy.

Ympek Zielonolistek

Trza by obniżyć tą wieżę, bo chorzy ledwo się doczłapują.

BeronHeavyhand

- A niby jak [kobieta lekkich obyczajów]? - Rzekł Beron idąc z dołu. Przyszedł się zobaczyć z Elaine, jak jej idzie klinika. - Ciągle tylko narzekają... dobrze wam zrobi! Ha!

Krang

Przepraszam, jak zwykle chciałem pomoc, ale nie wyszło. Elaine, dałabyś mi jakieś prochy na brzuch? Trochę za dużo zjadłem buł Dimba.-powiedział krasnolud.

Elaine

*Ela uśmiechnęła się lekko*Robi się kochane krasnoludy!*Z torby wyjęła parę zgrabnych buteleczek akurat na łyk,a z szafki kilka ziółek.Podeszła do stolika w taki sposób by być odwróconą do chłopaków.Ufała im i tak dalej,ale sekretów cioteczki wykraść nie pozwoli,a co!Po kilku minutach nalała powstały płyn do butelek,a po lekkim namyśle dolała do nich soku jabłkowego z kafki. *No dobrze...To na brzuch*podała butelkę Krangowi*A to na głowę...Ale proszę odczekajcie godzinę zanim wypijecie jakiś alkohol...Proszę?*robi słodkie oczka*

Ympek Zielonolistek

*Ympek podbiegł* Co to!? Co to!?Pokaż, naucz!

Oggford Oddech Trolla

- Uuuuuuu.... godzinka bez miodzia... - pokiwał głową i kontynuował - ...ciężko będzie, ale damy radę. No to cyk - Po tych słowach przechylił buteleczkę z lekiem i skrzywił się, bo lek nie smakował najlepiej - Łeh!

BeronHeavyhand

- Ooo... - Beron sięgnął po butelkę i przyjrzał jej się dokładniej pod światło. - Lecznicze mikstury zawsze ciekawie wyglądały... ale ja sobie to zatrzymam na specjalną okazję. Mimo, że sam potrafię leczyć, to nie wytworzyłbym czegoś takiego na ból łba. - Rzekł krasnolud i uśmiechnął się do elfki.

Krang

Krasnolu przyjął buteleczkę od elfki i wypił. Była całkiem dobra, choć trochę gorzkawa.Zadowolony podziękował Elaine.

Ympek Zielonolistek

No tak... Jak kobieta leczy, więcej chorych się nagle robi....*Wrócił do Elaine*
Proszę, naucz medycyny...*Zrobił ładne oczka i przechwycił bułkę, która wleciała przez okno *